Najbardziej przygnębione miasta w Rosji
Co jakiś czas badania socjologiczne na różnych poziomach ujawniają, które miasto w Rosji jest najbardziej przygnębione. Nie jest to próba pesymistycznej oceny, ale potrzeba ostrej refleksji i poszukiwania rozwiązań problemu. Wielu wydaje się, że Piotr musi być na czele tej listy. Jednak ponury i mistyczny wygląd miasta-muzeum zamyka tylko 10 najbardziej pogrążonych w depresji miast w kraju. A w niektórych badaniach społecznych i pytaniach w ogóle nie ma go na tej liście.
Ocena
Zazwyczaj takie badania obejmują tylko duże miasta, w których mieszka co najmniej pół miliona ludzi. Oznacza to, że badane jest 30-40 miast w kraju. Analizuj środowisko miejskie według następujących wskaźników:
- bezpieczeństwo ludności;
- sytuacja ekologiczna;
- stan systemu opieki zdrowotnej;
- dobrobyt materialny mieszkańców;
- rozwój środowiska społecznego (szkoły, kultura itp.);
- prace usług mieszkaniowych i komunalnych oraz konstrukcji drogowych;
- ogólna poprawa;
- procesy migracji.
Oprócz tych wskaźników badani są mieszkańcy miast, zadając im pytania: „Jak często odczuwasz smutek?”, „Czy znasz depresję?” itd. Lista najbardziej pogrążonych w depresji miast w Rosji obejmuje następujące elementy.
- Wołgograd... Pojawia się w rankingach różnych miast, poruszając się po pozycjach. A pierwsze (w tym przypadku mało zaszczytne) stanowisko przypadło właśnie temu regionowi. Ma niskie wskaźniki dla sektora drogowego, dla stanu mieszkalnictwa i usług komunalnych oraz dla zapewnienia bezpieczeństwa.
- Kopiec... Miasto na jego liście zajęło ostatnie miejsce pod względem jakości opieki medycznej, a drogi w tym mieście nie są po prostu dobre.
- Czerepowiec... Ekologia, parking, praca mieszkaniowa i usługi komunalne powodują ciągłe niezadowolenie mieszkańców.Dużą troskę budzi również system opieki zdrowotnej, w którym zidentyfikowano poważne problemy.
- Omsk... Duże miasto, które nie powinno być w takim zestawieniu, ale ponadmilionowe to tylko 27 z 37 według stanu branży drogowej, a pozostałe pozycje też nie napawają optymizmem.
- permski... Słynny obiekt artystyczny miasta „Szczęście nie jest daleko” powoduje stan przeciwny - depresję i stratę.
- Czelabińsk... Nie ma potrzeby mówić o problemach ekologicznych na tym terenie, a miasto „stoi w korkach” i potrzebuje całkowitej naprawy ogromnej liczby budynków.
- Saratów... Przede wszystkim, według badań, cierpi tu infrastruktura drogowa i zasób mieszkaniowy.
- Ufa... Problemy ekologiczne regionu, trudności w pracy, biurokracja i inne przygnębiające problemy nie pozwoliły Ufiie przejść na listę.
- Lipieck... I tu krytykują edukację, infrastrukturę drogową i bezpieczeństwo.
- Petersburg. Szare miasto ze zmienną pogodą, drogimi mieszkaniami i pytaniami o jakość napraw.
Od czasu do czasu takie listy obejmują Kostromę, Nowokuźnieck, Briańsk, Togliatti, Symferopol, Uljanowsk.
Przyczyny depresji w wielkim mieście
Metropolia to a priori osada, która stwarza wszelkie warunki do rozwoju stanów depresyjnych. Warto przypomnieć, że depresja jest stanem afektywnym o negatywnym podłożu emocjonalnym. Wyraża się to obniżonym nastrojem, zaburzeniami myślenia (w postaci pesymistycznych i negatywnych osądów) oraz upośledzeniem ruchowym. Co przyczynia się do depresji w metropolii?
- Hałas i światło. W wielkim mieście są prawie przez całą dobę. Hałas koliduje procesy wzbudzania i hamowania, a jasne migające światło reklamy denerwuje człowieka.
- Rytm... Konkurencja jest tu duża, wygrywają ci, którym udaje się żyć przy dużych prędkościach. Ale opłaca się stres. W dużym mieście człowiek jest intuicyjnie nastawiony na wysoką wydajność osobistą, a jeśli jej nie osiąga, pojawiają się depresyjne przesłanki.
- Czas i drogi... Mieszkańcy metropolii spędzają dużo czasu w drodze do pracy. I nie każdemu udaje się do tego przystosować, optymalizując spędzane godziny. Kumuluje się zmęczenie, sen się opóźnia, powrót do domu, człowiek nie czuje siły na nic innego.
- Chroniczny stres... Spowodowane jest to splotem czynników – niepewność o przyszłość, obawy o sytuację materialną i gwarancje socjalne, niezadowolenie z dróg, ekologia, biurokracja. A nawet resztę, gdy ktoś chce tylko zmienić sytuację, spędza w hałaśliwym centrum handlowym, parku wodnym lub na hałaśliwych ulicach. Po prostu z powodu braku (lub niewidzenia) alternatywy.
I nawet ci, którzy twierdzą, że nie reprezentują siebie w kontekście mniejszego miasta, po prostu przyzwyczajają się do minusów metropolii.
Albo kumulacja tych niedogodności jest uświadamiana wraz z wiekiem, zmianą stanu cywilnego itp. Nie każdy nadaje się do dużego miasta, gdzie można spędzić kilka godzin tylko wożąc dzieci do szkół i klubów - a ludzie wybierają albo życie podmiejskie, albo mniejsze miasto.
Istnieje również taka zależność jak niemożność zasypiania w ciszy i spokoju. Człowiek przyzwyczajony do metropolii tak bardzo łączy się z jej dźwiękami, światłem, szybkością, że wchodząc w spokojne miejsce cierpi na bezsenność i dręczy go niepokój. Wydaje się być sam ze sobą i dręczy go ta niezwykła bliskość.
Sposoby walki
Oczywiście nie wystarczy znosić stany depresyjne. Metody korekcyjne istnieją i są całkiem skuteczne. Jak depresja objawia się w dużym mieście?
- Neurastenia... Zaburzenia snu, osłabienie i bóle głowy, zmęczenie, życie według algorytmu.
- Zespół przewlekłego zmęczenia (CFS)... Niemożność pełnego odpoczynku, brak nowej energii, zwiększona senność w ciągu dnia, bezsenność w nocy, nieuzasadniony zły nastrój, niezrozumiałe bóle mięśni, utrata pamięci.
- Zaburzenia lękowe... Strach przed chorobą, ciągłe podniecenie, obawy, dramatyzacja, strach przed zatłoczonymi miejscami.
A potem są zaburzenia paniki, ostre psychozy, agorafobia i inne niebezpieczne stany.
Jak mogę sobie pomóc?
- Dużo się ruszaj... Podróż metrem i poruszanie się po biurze nie są uważane za takie. Trzeba chodzić, studiować miejską architekturę, urządzać jogging i spacery z pyszną herbatą w termosie i domowymi ciasteczkami. Musimy spróbować spojrzeć na „szare miasto” przez inny pryzmat.
- Wyłączyć telewizor. Praca w telewizji to bezpośrednia droga do zaburzeń lękowych. Hałas w tle jest bardzo męczący dla mózgu, prowadząc do agresji i zmęczenia. Albo cisza, albo ulubiona muzyka w radiu lub na płytach (retro to świetna opcja).
- Planować... Aby nie paść ofiarą presji czasu, trzeba planować – rozsądnie, obiektywnie, realistycznie. Możesz połączyć sprzątanie ze słuchaniem wykładu lub ćwiczeniem na rowerze stacjonarnym z oglądaniem profesjonalnego, sensownego filmu. A jeśli nie masz czasu na wszystko, chcesz się trochę pospacerować i wychować, możesz zaaranżować sobie kącik kreatywności na balkonie - to cię uratuje.
- Częściej wychodź na łono natury. Opcjonalnie na grilla, wędkowanie, grzybobranie. Tylko na zwykły spacer lub okazję posiedzieć nad rzeką na składanym krześle, zdrzemnąć się, porozmawiać z bliskimi. Natura jest bardzo potężnym zasobem, napełnia energią, a jednocześnie zapobiega wypaleniu, przepracowaniu.
- Stwórz własne, wygodne atrybuty. Komuś pomaga kąpiel przy świecach, komuś spokojny wieczór z książką i pyszny obiad. Ktoś odnajduje ratunek podczas porannych spacerów z psem przez wciąż stosunkowo spokojne miasto. Arteterapia działa świetnie, rysunek w zasadzie jest jednym z najsilniejszych nielekowych środków uspokajających.
- Szukaj miejskiej ciszy. Jest w małych muzeach, cichych ulicach z dala od centrum, małych kawiarniach. Nawet ograniczenie zakupów spożywczych do raz w tygodniu jest już lekarstwem. A chleb często można kupić w sklepie spożywczym za rogiem.
- Przestań na chwilę chodzić do zatłoczonych miejsc... Jeśli to możliwe, nawet tymczasowy detoks ratuje życie. Przyjaciół można zaprosić na spaghetti, a w domu można zorganizować pokaz filmowy. Jedzenie dowieziemy z dostawą, a z dziećmi można również miło spędzić czas w domu grając w gry planszowe, teatrzyk kukiełkowy i robiąc ciasto przy przyjemnej muzyce.
- Zasnąć w ciszy... Telewizor należy wyłączyć co najmniej kilka godzin przed snem. Najlepiej nie dotykać wszystkich innych gadżetów po 8. Przed pójściem spać dobrze byłoby pójść na spacer lub chociaż stanąć z filiżanką herbaty bez cukru na balkonie. Następnie weź szybki prysznic i idź spać w wentylowanym pomieszczeniu. I tak - każdego dnia, jeśli to możliwe.
- Trzymaj się reżimu. Ciało kocha porządek, cykliczność, lubi żyć według reguł i nie wytrzymywać naporu stresu.
- Wybierz swoje ulubione trasy. Te, które cieszą wizualnie i dają poczucie jedności z miastem.
W trudnych przypadkach należy skontaktować się z wyspecjalizowanymi specjalistami, którzy dobiorą indywidualną terapię.