Dlaczego zwyczajowo krzyczy się „gorzko” na weselu?
Żadne wydarzenie nie wydaje się bardziej interesujące i romantyczne niż rosyjski ślub. Ten rytuał ma już wiele stuleci i udało mu się zdobyć różne znaki i przesądy, które są aktualne do dziś. Nawet nowoczesny ślub nie jest kompletny bez wielu z nich. Na przykład jedną z głównych i głównych tradycji jest wołanie „gorzko” do nowożeńców, po czym muszą się pocałować. Jaki jest powód tej funkcji i co to oznacza?
Różne interpretacje tradycji
Początków tej interesującej akcji należy szukać w przeszłości. I jest kilka możliwości wyjaśnienia, dlaczego na weselach krzyczą „gorzki”.
Zimowa zabawa
Wcześniej śluby często obchodzono zimą, kiedy można było zrobić sobie przerwę od upraw i innych prac żniwnych. Legenda głosi, że okrzyk „Gorzki” pochodził z pewnej zimowej radości o nazwie „Śliska Góra”, której istota była następująca: przed ślubem z córką rodzice zrobili na podwórku ośnieżoną górę i napełniali ją wodą, aż zamarzła .
Potem sama panna młoda stała na szczycie wraz z przyjaciółmi, a pan młody musiał wspiąć się na to wzgórze, aby pocałować wybrankę.
Całemu rytuałowi gry towarzyszyły wesołe okrzyki „Gorki”. Po pocałunku państwo młodzi mieli zsunąć się razem.
Zła ochrona oczu
Nasi przodkowie mieli wiele przesądów, które nie mogły nie znaleźć odzwierciedlenie w uroczystości weselnej. Wierzono, że krzycząc „Gorzko” można ochronić małżeństwo przed wszelkimi złymi duchami. Faktem jest, że złe duchy mogły zakłócić szczęśliwy związek nowożeńców, więc trzeba było przechytrzyć te ciemne siły.
Okrzyki „Bitter” sugerowały, że nic dobrego się nie dzieje, nie ma nic ciekawego dla złych duchów. W ten sposób goście chronili młodych przed złym okiem i złem.
Smakołyki na tacy
Wcześniej podczas wesela panna młoda chodziła po męskich gościach, trzymając w rękach tacę. Były na nim szklanki wódki. Każdy, kto wypił trochę napoju, musiał powiedzieć „gorzki”, potwierdzając tym samym, że wódka jest naprawdę gorzka, i osłodzić ją złotymi monetami rzuconymi na tacę. Tu zaczęła się tradycja wykrzykiwania „gorzkiego”, która przetrwała do dziś.
Istnieje inna popularna wersja tej legendy: sama panna młoda musiała osłodzić gorzki napój całując każdego męskiego gościa. Taki rytuał skazany był na zapomnienie, bo jaki pan młody byłby zachwycony pocałunkami swojej świeżo upieczonej żony z innymi mężczyznami, choćby w komiksowej formie.
Ma też miejsce inna wersja związana z przysmakami. Goście krzyczeli „gorzko” do małżeństwa, dając do zrozumienia, że muszą osłodzić weselne wino pocałunkiem.
Tylko panna młoda musiała całować się nie z gośćmi, ale z samym panem młodym.
Gorzkie wydarzenie
Istnieje inne wiarygodne, ale nie do końca radosne wyjaśnienie tej tradycji. W starożytności ślub panny młodej nie zawsze był dobrowolny i szczęśliwy. Dlatego podczas ślubu sama dziewczyna i jej rodzice wykrzyknęli „gorzki”, dając tym samym do zrozumienia, że wcale nie było to dla nich łatwe.
Istnieje interpretacja, że ten krzyk pochodził od gości, a także symbolizował żal, że młodzi nie będą już mogli uczestniczyć w młodzieńczych rozrywkach, bo taki przywilej mieli tylko ludzie wolni.
Mimo ogólnej radości i zabawy ślub był raczej „gorzkim” rytuałem, ponieważ panna młoda opuściła rodzinę dla kogoś innego, nowożeńcy pożegnali się ze swoimi dotychczasowymi postawami i nawykami, z których większość trzeba było pożegnać. Krzycząc „gorzki” zwyczajowo wyrzucano wszystkie te smutne emocje, aby życie w małżeństwie było łatwe, bezchmurne i szczęśliwe. To też był rodzaj przesądu.
Konto na lata
Po tym, jak goście powiedzą „gorzko”, nowożeńcy jednocześnie całują się. Wcześniej podobne obliczenia były stosowane do określenia, ile lat państwo młodzi będą żyć w małżeństwie. W naszych czasach taka tradycja jest żartobliwie traktowana, ale w starożytności nowożeńcy próbowali czasami rozciągać pocałunek nawet do liczby „sto”.
Ta partytura chóralna była jak fatalna wróżba, więc zarówno państwo młodzi, jak i goście potraktowali ją poważnie.
Teraz trudno sobie wyobrazić, że nowożeńcy będą się całować publicznie przez tak długi czas, będzie to męczące nie tylko dla nich, ale także dla gości. Dlatego zwykle współczesna akcja kończy się na dziesiątkę.
Tradycje innych narodów
Rytuał wykrzykiwania „gorzkiego” na weselu został zapożyczony od Rosjan i innych narodów: Ukraińców, Bułgarów, Białorusinów, Mołdawian, czyli innych grup słowiańskich. Jeśli chodzi o odległe kraje, na przykład we Włoszech krzyczą „Bacio”, co oznacza „pocałunek”, a okrzykom tym towarzyszy bicie przygotowanych wcześniej dzwonków. Koreańczycy robią to samo na weselach. Hiszpanie wykrzykują „Que ce besen”, co oznacza „Niech się całują”. Niektóre kraje anglojęzyczne mają tradycję walenia widelcem w szklankę, zachęcając w ten sposób nowożeńców do pocałunku.
Wiele narodów, ze względu na swoją kulturę lub religię, nie okazuje publicznie swoich uczuć na weselach. Na przykład wśród Ormian czy Cyganów państwo młodzi nie powinni całować się przy wszystkich, ponieważ takie zachowanie uważa się za niedopuszczalne.
Czy jest jakaś alternatywa?
Z biegiem czasu ślub, mimo powrotu hołdu do tradycji, przechodził i nadal ulega zmianom. Nowożeńcy za każdym razem wnoszą na to wydarzenie coś nowego. Niektórzy prowadzą ceremonię w europejskich tradycjach, całkowicie odchodząc od rosyjskich zwyczajów.W dzisiejszych czasach istnieje wiele możliwości zaplanowania ślubu i można tę uroczystość urządzić w dowolnym stylu, państwo młodzi nie muszą nawet być w tradycyjnych strojach.
Nie wszyscy nowożeńcy lubią nawet nieszkodliwe okrzyki „Bitter”. Aby uciec od tego rytuału, możesz wymyślić alternatywne wersje wezwań do całowania kochanków. Tylko muszą być wcześniej omówione z gośćmi, aby podczas samej uroczystości nie powstały niezręczne sytuacje.
- Możesz pójść za przykładem Włochów, rozdając gościom dzwonki. I za każdym razem zamiast „gorzkiego” przez salę bankietową przetoczy się przyjemny i przyjazny dzwonek. W ten sposób dzwonki można ozdobić, np. wygrawerować na nich inicjały nowożeńców i datę ich ślubu. Po uroczystości te oryginalne gadżety można pozostawić gościom jako pamiątki.
- Dzwonki można zastąpić pałeczkami bambusowymi. Goście zapukają ich w stół, gdy przyjdą zobaczyć pocałunek pana młodego i panny młodej. Dźwięk będzie przytłumiony (nie tak głośny jak dzwonków), a gościom na pewno spodoba się to niezwykłe stukanie.
- Aby dodać humoru uroczystości weselnej, istnieje następująca alternatywa: zamiast wykrzykników „gorzki”, możesz napisać to słowo na jakimś talerzu. I od czasu do czasu jakiś gość podniesie go, aby nowożeńcy zobaczyli podpowiedź. A dla pana młodego i panny młodej można w ten sposób zrobić talerz, aby schowali się za nią podczas pocałunku. Jednocześnie możesz ozdobić go jakimś zabawnym napisem, aby uzyskać jeszcze ciekawszy efekt.
- Jeśli nowo małżonkowie po prostu nie lubią słowa „gorzki”, to kto uniemożliwia im po prostu zastąpienie go innym słowem? Wyobraźnia nie jest ograniczona, najważniejsze jest wcześniejsze omówienie tego ważnego momentu ceremonii z prezenterem i gośćmi.
To, czy podążać za długoletnimi tradycjami, czy nie, jest osobistym wyborem dla każdego. Jednak pocałunek kochanków podczas najważniejszego wydarzenia ich wspólnego życia to jedno z najjaśniejszych i najbardziej romantycznych widowisk.
Co jeszcze może zastąpić okrzyki „Bitter”, zobacz następny film.
Jest jeszcze inna wersja: okrzykiem „gorzko” goście ostrzegali, że nowożeńcy na nich czekają, jeśli nie będzie między nimi miłości. Narzeczeni pocałunkiem udowodnili, że się kochają i żywo, publicznie, na oczach wszystkich, przysięgają to.